piątek, 4 kwietnia 2014

Na luzaka


Mojego stylu nie można określić jednym słowem. Lubię mieszać, łączyć, zmieniać. Mój styl jest uzależniony od humoru danego dnia. Uwielbiam szpilki, kocham torebki, ubóstwiam biżuterię, a jednocześnie cenią wygodę butów sportowych, lubię luźne bluzy i nie potrafię zrezygnować z noszenia dresowych spodni - nawet na uczelnię. Uważam, że zamykanie się na jeden styl jest po prostu nudne. Miksowanie ich daje tyle radości, możliwości i okazji do wypróbowania czegoś nowego, że nie potrafiłabym sobie tego odmówić. Równie dobrze, ciekawie można wyglądać w dopasowanej kiecce, jak i w codziennym dresie. I nikt mi nie powie, że tak nie jest. Blog ten nie powstał na kształt jednokierunkowej drogi podążającej tylko za ostatnimi trendami - fakt, śledzę je, ale nie jestem fanatyczką. Coś, co jest modne - nie zawsze jest ładne. Nie zawsze będzie pasowało do mojej figury i nie we wszystkim, co prezentowane jest na wybiegach albo na najnowszych witrynach firmowych sklepów, będę wyglądać dobrze. Dlatego wrzucam tu rzeczy, w których po prostu czuję się dobrze, w których - jak myślę - nie wyglądam najgorzej, które po prostu mi się podobają. Staram się w miarę możliwości podglądać to, co dzieje się w modowym świecie, jednak szczerze zachęcam do tworzenia własnych miksów i niekoniecznie brnięcia do końca w ten modowy półświatek. Jeśli nie wiesz, co dziś nałożyć - zerknij na tego bloga. Na pewno podobne ciuchy znajdziesz u siebie w szafie, być może w ten sposób (dla jednych banalny, dla innych mniej) jeszcze ich nie łączyłaś. Może ten pomysł jeszcze nie zagościł w Twojej głowie i na Twoim ciele. Jeśli masz jakieś wątpliwości - zajrzyj tu. Tego bloga tworzą osoby, które nie noszą rozmiaru 34, czasami cierpią na nadmiar kompleksów, a mimo wszystko stawiają czoła przeciwnościom i starają się żyć pełnią życia, z pełnią akceptacji i polubienia samego siebie :) A co do ciuchów? Kreatywność - to to, czego jeszcze mi brakuje, ale staram się jak mogę :) 



A dziś - na luzaka. Pogoda sprzyjała, na uczelni zajęcia odwołane, więc wskoczyłam w dresik i zadzwoniłam do Ani. Co prawda, dzień był szalony, ale jakieś zdjęcia udało się zrobić. Zobaczcie sami!








Spodnie - Bershka, katana - New Look, bluzka - sh, plecak - New Look, buty - Nike, bransoletka - Parfois, okulary - no name

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz