sobota, 19 kwietnia 2014

Asymmetric shorts


Kompleksy na temat swojej figury ma większość z nas. Ja też. Niestety. Niemałe -to pewne. Każdy powie: zamiast narzekać - zrób coś z tym! Co jednak zrobić, kiedy Twoje własne widzi mi się, brak czasu, motywacji i całej reszty, skutecznie odciągają Cię od działania? Nie pozostaje Ci nic innego, jak zaakceptować samą siebie :) Jeszcze kilka miesięcy temu, nie odważyłabym się nałożyć bluzki do pępka, teraz robię to z pewnymi oporami, ale wiem, że kiedy człowiek się sam sobie podoba, podoba się też otoczeniu. To, w jaki sposób oceniamy i postrzegamy siebie, przekłada się na innych. Oczywiście, są granice pewności siebie. Kiedy z tym przesadzimy, przyniesie to zupełnie odwrotny skutek. Lecz postaraj się wyczuć dobry moment na samoakceptację, spodobaj się sobie, a zobaczysz, że w oczach innych też zakwitniesz :)

W dzisiejszym wydaniu antynudnego popołudnia zobaczycie białe asymetryczne spodenki, które już od jakiegoś czasu leżą w mojej szafie i piszczą, żebym zaczęła je nosić. Cóż, dopiszczały się. Do tego krótka (!!!) bluzka rodem z amerykańskiego koledżu i szpilki zupełnie z innej bajki, które (jak mogłoby się wydawać) niby nie przypasują do klimatu placaka i parki, a jednak zgrały się z nimi całkiem nieźle. 







 Parka Bershka, bluzka Bershka, spodenki H&M, szpilki Stradivarius, plecak New Look, biżuteria (niezmiennie ;)) Parfois


Jeśli ktoś wytrwał w przeczytaniu mojego wywodu i obejrzeniu wszystkich zdjęć, to z tego miejsca chciałabym podziękować i życzyć wszystkim wspaniale spędzonych Świąt Wielkiej Nocy, znajdźmy w niej to, co najważniejsze... ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz